HK ciągle w chmurach ... sporo znajomych, którzy dość często bywają w HK (interesy) również bardzo rzadko mieli okazje podziwiać to miasto w pełnym słońcu.
Hotel – malutki pokoik bez okien. Klatki pachną naftaliną i czosnkiem.
Po 23 idziemy coś zjeść ... objadam się kaczką, nudalmi i popijam gorącą czekoladą.
Na ulicach dużo ludzi (północ), spory ruch ... kwitnie handel psami (pieski trzymane są w dużych akwariach .. podobnie jak u nas w akwarystycznych sklepach rybki) , owocami morza ..... Jutro lecimy do Indonezji.